Ostatnie dwie dekady w aspekcie rozwoju technologii i zmian w trendach z tym związanych to nie tylko oszałamiający rozwój, ale jednocześnie w dużym stopniu nieprzewidywalność. Nierzadko nawet specjaliści od przewidywania przyszłości nie są w stanie przewidzieć jakie nowinki pojawią się w ciągu najbliższych miesięcy, choćby nawet jeśli idzie o smartfony.

Dotyczy to również komputerów, ponieważ nie jest pewne czy za parę lat będzie nam potrzebne przekazywanie komunikatów na sprzęt przy pomocy klawiszy. Z tym wiąże się przecież słowo pisane, które towarzyszy nam od tysiącleci.

Słowo pisane, czy obrazki?

Co zatem przede wszystkim zauważamy w ostatnich dekadach i co może wzbudzać niepokój. Przede wszystkim radykalne zmniejszanie się poziomu czytelnictwa. W Polsce ponad 60 procent osób w roku 2017 nie przeczytało ani jednej książki, w tym również wiele osób z wyższym wykształceniem.

Można zadać pytanie – dlaczego nie czytają? Najczęściej odpowiedź bywa prosta – stajemy się cywilizacją obrazkową. Mimo to warto jest również mieć na uwadze i to, że może część z nas sięga po audiobooki i tu trudno jest im zarzucić brak obcowania z literaturą. Również warto podkreślić, że czytelnictwo nie spada tak gwałtownie od paru lat – raczej jest na tym samym poziomie.

Mimo to bez ryzyka można postawić tezę, że odrzucanie słowa pisanego na rzecz obrazka pozbawia wielu pogłębionej refleksji. Obrazek szybko nudzi, również nadmiar obrazków, toteż w tym aspekcie szybciej i częściej następuje syndrom odstawienny powodowany coraz bardziej ustawiczną nudą.

Warto jest też porobić badania (choć pewnie i takie już były) co wolimy oglądać w sieci – film, czy obrazek; film, czy artykuł?

Gazety

Tu nastąpiła, czasem nawet niepostrzeżenie, prawdziwa rewolucja. Portale wypierają gazety papierowe i te bronią się jak mogą, najprawdopodobniej, prędzej czy później, zamieniając się wersje elektroniczne.

Mamy wiele przykładów na zachodzie (w tym również w USA), gdzie polikwidowano już wersje papierowe znanych czasopism. Natomiast jeśli sięgniemy na portale takich jak “Esquire” lub “Washington Post” to zauważymy, że słowu pisanemu, ilustrowanemu zdjęciami, poświęca się tam dużo miejsca – nie są one zdominowane przez filmiki.

Skrótowość zagrożeniem?

Jedną z głównych cech sieci jest lawina informacji i łatwy do nich dostęp. Większość portali informacyjnych skupia się na krótkich tekstach. Reportaże znajdziemy dopiero na większej głębokości pierwszej strony. Również styl jest mocno skrótowy. Czy to jest zagrożenie?

Wydaje się, że jest, jeśli idzie o wspomnianą głębszą refleksję, ale to już kwestia wyboru odbiorcy informacji.

https://noweczasy.com.pl/ – zapraszamy

Fot.: Zygfryd Słapik

Ta strona używa plików cookies (cisteczka).    Polityka Prywatności    Jak wyłączyć pliki cookie
AKCEPTUJĘ